Towarzystwa Historycznego "ROK 1920"

Sławek S.

Przypadki chodzą po świecie ale nie tym razem. Very Happy

Tak się składa, że ten Pan znalazł się tam za pełna aprobatą organizatora. I nie była to jego pierwsza impreza z nami. Można Jego pracę zobaczyć również na zdjęciach z Ogrodu Saskiego 2009.

bolas

Dziękuje, spojrzałem w temat o Ogrodzie saskim i nie widzę zdjęć z tego aparatu, tylko współczesne. Wybaczcie ciekawość, ale fotografia z epoki to mój drugi konik, a nawet chyba ostatnio bardziej mnie pasjonuje niż wojskowe tematy. Chętnie bym zobaczył efekty jego pracy, czy ma jakaś strone ?

Michał M.

Andrzej jest specem od starych aparatów ale z tego co wiem nie robi zdjęć zabytkowym sprzętem, choć np magnezją błyska bez problemu. Oprócz widocznego tu aparatu statywowego ma w kolekcji wiele innego sprzętu w tym np drewniane aparaty reporterskie.

bolas

Zaciekawiło mnie bo właśnie niedawno reaktywowałem samemu taki ponad 100 letni wielkoformatowy aparat. Niesamowicie wciagająca sprawa, a powiem otwarcie - jeżeli tylko człowiek ma wystarczająco dużo chęci, pokory dla sprzętu i zaparcia to jakość obrazów uzyskiwanych takim obiektywem miażdzy wszystkie potworki cyfrowe. Z tego co widać, Pan też miał całkiem konkretną armatę, więc zapewne zdjęcia o ile tylko działa wszystko powinny budzić uznanie Smile

Jako offtopic:
- mój [link widoczny dla zalogowanych]
- [link widoczny dla zalogowanych]moimi różnymi aparatami z lat 1890-1936

Michał M.

Zdjęcia faktycznie jakby jakieś inne, ciekawie zachowuje sie głębia ostrości.
A swoją drogą musiałeś fajnie wyglądać Bolku na ulicach Łodzi z taką armatą. Jak reagowali ludzie?

bolas

W mieście specjalnie nikt nie zwraca uwagi ... wiesz każdy się spieszy, ma swoje sprawy, pędzi w swoim kierunku. Czasem sporadycznie ktoś podejdzie i zagada, raczej ogólnie częściej mnie biorą za geodetę albo innego pana od pomiarów. W starych aparatach wspaniałą rzeczą jest niespotykana współcześnie plastyka obrazu - szczególnie w średnio i wielkoformatowych. Jakość wykonania przedwojennej optyki to coś nie do porównania do współczesnego świata plastikowych soczewek w plastikowych aparatach. Zeiss czy Schneider nie bez powodu do końca II wojny światowej zapracowali na swoje legendy. Kończę, żeby nie offtopować za bardzo w "Borkowie" ... Smile