Towarzystwa Historycznego "ROK 1920"

Michał M.

Polecam zapoznanie się z wywiadem z prof. Gennadijem Matwiejewem, współprzewodniczącym rosyjsko-polskiej komisji archiwalnej badającej losy jeńców wojennych po wojnie polsko-bolszewickiej. Co ciekawe ojciec pana profesora był jeńcem sowieckim, ożenił się z Polką i mieszkał w naszym kraju przed II wojną.
[link widoczny dla zalogowanych]

Sławek S.

Ciekawa informacja. Ważniejsze podana w oparciu o badane dokumenty, a nie wyssana z palucha.

Sebastian

Prof Rezmer był moim promotorem, a z prof. Karpusem miałem zajęcia, sprawa jest znana od kiedy wydali swoje prace . Pierwsza tyczyła chyba obozu w Tucholi. Co ciekawe - widać, że Rosjanie doskonale orientują się w rzeczywistej sytuacji jeńców, a mimo to powielają stare brednie. Niedobrze to wróży. Davies we wstępie do "Biały orzeł..." też wspominał ja to młodzi "naszyści" pytali go o mordowanie jeńców podczas jego podroży po Rosji. Jakiś czas temu (ok 2 miesiące) pojawił się b. ciekawy artykuł w Rzeczypospolitej na ten temat
Znalazłem linka:
[link widoczny dla zalogowanych]

Sławek S.

Oni wiedzą. Tyle tylko, że ci "Oni" to historycy. Politykom wygodnie jest powtarzać stare brednie. A ludzie słuchają i wierzą bo ostatecznie łatwiej wierzyć, że się było mordowanym niż że się mordowało samemu. Zdecydowanie milej dla samopoczucia jest znaleźć usprawiedliwienie dla swoich czynów we wcześniejszych (choćby urojonych) czynach innych.
Należę do pokolenia karmionego informacją jaką to niegodziwością było zajęcie Zaolzia w 1938r. Wiele lat potrzebowałem, żeby dokopać się do informacji, że prawie 20 lat wcześniej to Czechosłowacja zaanektowała część tego Zaolzia Polsce. Tak plecie się historia Panowie i nic na to nie poradzimy.

Michał M.

Choc podobno mamy odwilż polityczną to temat "antykatynia" niestety znowu wrócił za sprawą wypowiedzi w Warszawie prezydenta Rosji. W zwiazku z tym pozwoliłem sobie napisać krótki artykuł pokazujący tło tamtych wydarzeń.

[link widoczny dla zalogowanych]

Zapraszam do komentowania.

Marcin G.

W samo sedno.